"Wtedy się z premiera robi kozła ofiarnego". Politolog o możliwej dymisji Morawieckiego
Trwa spór między PiS a Solidarną Polską w sprawie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zbigniew Ziobro przekonuje, że pieniądze z KPO są w rzeczywistości gigantyczną pożyczką, którą Polska będzie musiała spłacać przez dekady. Inni politycy Solidarnej Polski mówią nawet o "kredycie, który ma cechy lichwy". Co więcej, KPO, według Ziobry, ma w znacznym stopniu uzależnić Warszawę od Brukseli.
Z kolei premier Mateusz Morawiecki uważa, że cała kwestia dotycząca KPO jest jedynie "drugorzędną sprawą", a polscy politycy powinni skupić się na przeciwdziałaniu zagrożenia ze strony Rosji.
– Wszystkie środki zewnętrzne bardzo pomagają w rozwoju. Zwłaszcza, jeżeli jest to tani pieniądz czy pieniądz w postaci grantów. Dlatego namawiam naszych koalicjantów, żeby dali sobie spokój z jakimiś drugorzędnymi problemami, ponieważ prawdziwy wróg jest dzisiaj na Wschodzie. To Rosja chce nas pozbawić suwerenności i niepodległości – powiedział premier podczas noworocznej sesji Q&A z internautami.
Kaczyński poświęci Morawieckiego?
Prof. Antoni Dudek jest przekonany, że premierowi Morawieckiemu nie uda się przekonać Zbigniewa Ziobry do zmiany stanowiska w kwestii KPO.
– To by oznaczało, że Zbigniew Ziobro robi zwrot o 180 stopni, porzuca całą swoją dotychczasową - w sumie dość skuteczną - taktykę polityczną i ogłasza kapitulację: w sumie w imię czego i w zamian za co? – powiedział ekspert na antenie RMF FM.
Czy zatem w ogóle możliwe jest osiągnięcie przez PiS sukcesu w kwestii KPO? Jak powiedział prof. Dudek, prezes partii Jarosław Kaczyński próbował pozostawić w rządzie Zbigniewa Ziobrę i otrzymać unijne pieniądze. Mimo to, Kaczyński "nie jest pewien, czy Bruksela da te pieniądze i uważa, że będzie chciała całkowitej kapitulacji".
Politolog został również zapytany o przyszłość premiera Morawieckiego, który był przecież głównym orędownikiem kompromisu z Brukselą. Zdaniem prof. Dudka, premier może zostać usunięty ze stanowiska.
– Jeżeli byłaby PiS-owska większość w sejmie, to wtedy byłoby to racjonalne. Wtedy się z premiera Morawieckiego robi kozła ofiarnego. I zresztą będzie to rzeczywiście w dużym stopniu zasłużone, bo to on najbardziej próbował przekonywać, że się da z tą Brukselą dogadać, składał różne deklaracje, podejmował różne decyzje, oczywiście w porozumieniu z Kaczyńskim – wskazał.